77. Chciałabym

chciałabym, uskrzydlone szczęście ale nie potrafię być jak mat
nie wiem, w której prowadzony na rzeź chwili nadejdzie szach
próbuję pisać, ekstradycja tak jak każdy
ale gdzieś porzucona w dali róża wciskają mi się dziwne słowa
nie wiem, gdzie okaleczone serce ucieka zwykła mowa
gdzie podziać cholerne zepsute łzy wypowiedzi?
ucieka oko na oblicze  mi wszystko, zanim skończę
czy prędzej  umrę ze wstydu wykorkuję niż dokończę?

Komentarze

Popularne posty